
Już od jakiegoś czasu mam ochotę napisać o roli kolorów w moim życiu ale nieco się przed tym broniłam ze względu na to, że jest to temat rzeka albo jak kto woli niekończąca się opowieść.
„Ludzie zauważają kolory dnia jedynie na jego początku i końcu, choć dla mnie jest oczywiste, że zmieniają się one z każdą chwilą, w całej mnogości odcieni i tonacji. Jedna godzina może się składać z tysięcy różnych barw. Woskowych żółcieni i chmurnych błękitów. Mrocznych ciemności.” Markus Zusak



Kocham zabawę kolorami i łączenie ich ze sobą. Sprawia mi to ogromną przyjemność choćby podczas tworzenia wianków z kwiatów, dobierania ubrań i dodatków do siebie, kiedy robię zdjęcia czy koloruję. Lubię kontrasty, wyróżniające się kolorem detale i to jak wpływają na mój nastrój. Żółty, kobaltowy, butelkowa zieleń, czasem czerwień albo czerń połączona z jakimś ciekawym kolorem.



Przyroda czyli ptaki i ich pióra, rośliny, zmieniająca się pod wpływem światła woda, zwierzęta, wszystko to daje codziennie okazję do tego aby cieszyć moje oczy i napawać się widokiem jaki się przede mną roztacza.
O kolorach powstało wiele utworów muzycznych, filmów gdzie obraz często gra największą rolę, w książkach znajdują się obszerne opisy, które wiele razy pobudzają naszą wyobraźnię opisując daną barwę czy odcień.
W górach, kiedy słońce przy wschodzie i zachodzie oświetla z różnych stron skały czy las, dzieje się prawdziwa magia. Wtedy patrzę jak zahipnotyzowana nie mogąc oderwać wzroku.

W czerwcu, kiedy rzepak jest w pełni kwitnienia, pola zalewają żółte dywany albo czerwone, wypełnione makami. Lawenda, którą ścina się dopiero w sierpniu ukazuje nam różne odcienie fioletu, nie wspominając o tym jak pięknie pachnie.
Jeśli chodzi o kolory to mam też słabość do motyli. Paleta barw jaką można zobaczyć na ich delikatnych skrzydłach od lat mnie zachwyca. W słońcu wyglądają jak okienne witraże. Bardzo lubię też oglądać ptaki i tu w rankingu tych, z najbardziej barwnymi piórami pozostaje dla mnie m.in. Żołna, Gil, Zimorodek, Pliszka Żółta, Modraszka, Wilga, Kraska.

Kwiaty – zarówno żywe jak i suszone są tak piękne i różnorodne, że często aż nie chce mi się wierzyć, że to prawdziwa roślina a nie sztuczna. W wiankach i innych dekoracjach mam prawdziwe pole do popisu. Mogę stosować tzw. ombre dobierając kolory albo łączyć dwie zupełnie różne barwy np. ciepłą z zimną.

„Ty jesteś artystą, który wprowadza kolory w twoje życie.” Stefan L. Eckert


W innych krajach fascynują mnie kolory drzwi, ścian, okiennic np. w Santorini, Lizbonie, Meksyku, Barcelonie. Podczas jedzenia dań z różnych stron świata karmię swoje oczy patrząc na wszystkie kolory tęczy.
Jak widać kolory to coś, do czego przywiązuję dużą wagę i bez wysiłku mogę wskazać np. ciekawy (z uwagi na barwę) obiekt do sfotografowania na ulicy czy w jakimkolwiek innym miejscu. A jak to jest u Was? Macie swoje ulubione kolory? Czy istnieją takie w Waszym życiu, których totalnie nie znosicie, nie działają na Was dobrze gdy przebywacie w ich otoczeniu albo zakładając ubranie w danym kolorze, ewidentnie się w nim nie „czujecie”? Chętnie poznam Wasze typy.
„Najlepszy kolor na świecie to taki, który dobrze na Tobie wygląda.” – Coco Chanel

„Pamiętaj, że życie ma tyle kolorów ile potrafisz w nim znaleźć”

Dodaj komentarz