Nowa piosenka Kaśki Sochackiej, o takim samym tytule, jaki nadałam temu wpisowi, niezwykle ze mną rezonuje. Zresztą jak prawie każda z jej piosenek. Uwielbiam. Teksty bardzo dobrze dopasowane do mojego świata.

Był piątek. Siedziałam w samolocie… Zapięłam pasy i czułam to niesamowite uczucie ekscytacji, radości z lekkim niepokojem (ale takim przyjemnym), który mija jak tylko samolot wzniesie się w powietrze i zaczyna szybować ku niebu. Uśmiech sam pojawia się wtedy na moich ustach. Start samolotu to jedno z moich ulubionych przeżyć mimo, że nie doświadczam tego zbyt często. Adrenalina w takiej formie to jest to! Zapomniałam już jak bardzo to lubię. Później przez większość podróży czujemy się podobnie jak w samochodzie, autobusie czy pociągu ale widoki z okna są niesamowite (o ile szczęśliwie uda nam się zająć miejsce przy oknie (każdy chce siedzieć przy oknie ). Z góry świat w ogóle wygląda zupełnie inaczej. Jest piękny i magiczny. 

„Mimo, że często podróżuję samolotami, wciąż traktuję latanie w kategoriach cudu i muszę przyznać, że dzięki niemu nabieram dystansu do własnych myśli.”

Lucinda RileyDom orchidei

Kiedyś nawet miałam marzenie żeby pracować jako stewardessa i mimo, że  moje wyobrażenia mocno odbiegały od tego, jak ta praca w rzeczywistości wygląda, to i tak myślę, że by mi się podobało. Lubię komunikować się z ludźmi, rozmowy po angielsku, obcokrajowców a przy tym zwiedzałabym inne kraje, w czasie wolnym od pracy. Oczami wyobraźni widzę siebie jak z bagażem podręcznym wysiadam w nocy z samolotu, kończę zmianę i idę do pokoju hotelowego w mieście, gdzie wszystko pachnie egzotycznie, słychać cykady a temperatura po zmroku sięga 24 stopni. 

Kiedy skończyłam studia wysłałam nawet CV na lotnisko Ławica w Poznaniu, szukano wtedy pracownika (chyba do odpraw pasażerów i wydawania biletów lotniczych – niestety nie pamiętam czy w takim charakterze poszukiwano kogoś, ale na pewno było to ogłoszenie, które mnie zainteresowało). 

„Kiedy raz posmakowałeś lotu, już zawsze będziesz chodził po ziemi z oczami skierowanymi ku niebu, bo tam byłeś i zawsze będziesz pragnął tam wrócić”. – Leonardo da Vinci

Takie podróże resetują głowę, wietrzą mózg i pozwalają spojrzeć na różne sprawy z innej perspektywy. To rodzaj terapii (dla mnie na pewno). Do tego polecam, na ile to będzie możliwe, wyłączyć Internet i rozejrzeć się dookoła. Chłonąć zapachy, kolory, smakować specjały danego regionu. Zastanawiam się czy tu, gdzie lecę będą jakieś ciekawe okazy kwiatów, egzotycznych roślin..Wianków się tu raczej nie spodziewam chyba, że sama jakiś uplotę:) 4,5 godziny lotu i teleportujemy się do zupełnie innej rzeczywistości. Afryko witaj, nadchodzę…


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *