Była piękna jesień, taka jesień, kiedy jabłka mają barwę złota, a śliwki niebieskiego srebra, i jest tak ciepło, że na szyi możecie sobie zawiązać babie lato zamiast chustki. I jeszcze zrobić supeł.
Jesień słychać, widać i czuć już mocno. Pokażę Wam -co ostatnio zrobiłam (i jak wyglądało, zanim powstało). Staram się wykorzystywać w większości rośliny suszone, unikam sztucznych. Wszystko jednak zależy od tego, gdzie dany wianek, dekoracja będzie wisiała, leżała. Jeśli ma to być kompozycja np. na cmentarz (ogólnie na zewnątrz), to wykorzystuję suszki, których nie uszkodzi silny deszcz i wiatr. Sztuczne rośliny z kolei, mają tę zaletę, że są bardziej trwałe, nasycone kolorami i odporne na trudne warunki atmosferyczne. Z tym też różnie bywa ale w naszych, polskich warunkach pogodowych, dają radę.
Wianek nr 2 (poniżej) może służyć jako ozdoba na głowę albo (jak większość) można go zawiesić jako ozdobę. Jest bardziej bogaty, jeśli chodzi o kolorystykę.
Wianek nr 3 kojarzy mi się z jesienią i jej barwami – a Wam?
Dodaj komentarz