Bo jest w piersiach u człowieka taka dziwna moc, że z nadzieją słońca czeka, choć na ziemi noc…Bo w nim żyje siła taka, taki pęd w nim tkwi, że się zrywa lotem ptaka, do jutrzejszych dni.
Maria Konopnicka, „Nowy Rok”
Podobno „z kim spędzisz Sylwestra, z tym spędzisz cały przyszły rok” i „jaki Sylwester, taki cały rok”. Oby, oby. Tego życzę sobie, a czy i Wam? Wszystko zależy od tego, jaki był ten Wasz 31.12/01.01?






Ależ to zleciało. Dopiero co czekałam na Święta, a już mamy po Sylwestrze. Mało tego – to już prawie połowa stycznia za nami. Zdążyłam w tym roku już nawet być na nartach! Niezmiernie się cieszę, bo odkąd pamiętam, uwielbiam szusować na stokach i korzystać z dobrodziejstw zimy. W tym roku wyjątkowo wyjazd odbył się wcześniej, przed feriami zimowymi w szkole, po to, żeby uniknąć kolejek do wyciągów narciarskich, stania w korkach podczas powrotu ze stoku. Taki był plan, ale jak to w życiu ” Gdy człowiek coś planuje, to Bóg się śmieje”. W Szczyrku, w którym miałam okazję gościć od 2 stycznia, było bardzo tłoczno i to dosłownie wszędzie. Kolejki do kas, na wyciągi, w drodze z miejscowości do miejscowości (my jeździliśmy głównie na trasie Wisła – Szczyrk). Być może większość odwiedzających pomyślała podobnie jak ja, że przed feriami w szkole będzie luźniej. Pewnie się mocno zdziwili, albo wiedzieli na co się piszą, bo z tego co czytałam jest to problem znany i nierozwiązany tam od kilku lat. Myślę, że za 2 tygodnie będzie tam jak na Manhattanie w godzinach szczytu.

Całe szczęście mamy teraz technologie, które umożliwiają np. obejrzenie prawie każdego filmu w samochodzie. Przy odrobinie spontaniczności i pozytywnego podejścia do sytuacji, można nawet stworzyć romantyczny nastrój i namiastkę kina samochodowego. Jeśli mamy do tego przy sobie termos z ciepłą herbatą (najlepiej z sokiem malinowym, cytryną, miodem:-) lub kawę, bułkę, której, jak to zwykle bywa, nie zdążyliśmy zjeść na stoku narciarskim, dobre towarzystwo….Wtedy zupełnie tracimy rachubę czasu.




Najważniejsze, co zrekompensowało nam wszelkie niedogodności, było to, że w dzień przyjazdu spadł śnieg i padał tak, z przerwami, do dnia powrotu do domu, czyli do 06.01. Zrobiło się biało dookoła, a krajobraz górski w połączeniu z typowo zimową aurą, tworzył prawdziwą ucztę dla oczu. Przy okazji radość dla dzieci i dla nas, starszych. Dodatkową atrakcją było udogodnienie w postaci jacuzzi na dworze, w którym przez cały czas podgrzewana była woda. Można było korzystać do woli. To dopiero przeżycie – rozgrzać ciało do czerwoności, by następnie chodzić bosymi stopami po śniegu i leżeć robiąc tzw. orła. Dla mnie to nie lada przyjemność, relaks dla ciała i dla duszy. Najwidoczniej mam zadatki na morsa. Ciepłolubnym zrobiło się teraz pewnie jeszcze bardziej zimno?














Jak to mówią – nowy rok, nowe możliwości, postanowienia noworoczne i ambitne plany. Przyznam, że przez wiele lat miałam podobne podejście. Zostawiałam to złe, odkreślam grubą kreską i żyłam pełna nadziei, optymizmu, z wiarą, że to będzie piękny rok. W noc sylwestrową, kiedy składamy sobie życzenia, często słyszymy – „oby ten nowy rok był lepszy od poprzedniego”. Nieraz wtedy myślę „no o to nietrudno”. Wynika z tego, że 1. 01 ma być takim nowym początkiem, czasem na zmiany. Życie jednak pokazuje, że łatwiej powiedzieć niż zrobić. Doskonale pasuje mi tutaj poniższy cytat:
Można by przypuszczać, że ci, którzy najbardziej cieszą się z nadejścia nowego roku, to osoby, które pragną jak najszybciej zostawić za sobą przeszłość, ale nie zawsze tak jest. Jeśli masz złe wspomnienia z ostatniej wizyty u dentysty to nie cieszysz się na następną.
Wszystko zależy od podejścia, nastawienia. Jeśli ktoś jest malkontentem i pesymistą, to zawsze będzie się doszukiwał czegoś złego i znajdzie dziurę w całym. Ważne jest jednak to, z czym musimy się zmierzyć, co odpuścić. Niektórych zdarzeń, sytuacji nie można porównywać do siebie, a nawet nie powinno się. Czym innym jest odpuścić fakt, że nie otrzymaliśmy np. pracy, na której nam zależało, a czymś zupełnie innym śmierć kogoś bardzo dla nas ważnego.
Postanowiłam, że w tym roku zadbam szczególnie o swoje zdrowie fizyczne i o głowę (psychikę). Zaniedbałam też trochę bieganie i inne sporty, które lubiłam uprawiać. Chciałabym też zobaczyć kawałek Europy, zwłaszcza poza sezonem. Mam w planach rozwinięcie mojej pasji związanej z tworzeniem wianków, bo jak wiecie, daje mi mnóstwo radości i satysfakcji. Zależy mi też na tym, żeby nauczyć się w tej dziedzinie czegoś nowego.
Wiecie jak Estończycy celebrują Sylwestra? Estończycy na jeden dzień zapominają o liczeniu kalorii i odchudzaniu. Jeden z przesądów głosi bowiem, że im więcej się zje w Nowy Rok, tym będzie on bardziej bogaty. Zwyczaj wskazane jest spożyć tego dnia siedem, dziewięć, a nawet dwanaście różnych potraw. Tylko w ten sposób zapewnisz sobie obfitość w kolejnych 365 dniach!
(…) Estończycy nie ufają przyszłości, dlatego wolą świętować odejście roku niż przyjście nowego (…).


Co o tym sądzicie? U mnie jest zdecydowanie odwrotnie niż u Estończyków. Co do ilości zjedzonych potraw to może i podobnie, ale na pewno nie obawiam się przyszłości jak oni. Kto wie, może to ich podejście bardziej się sprawdza i przynosi lepsze efekty? Uczy wdzięczności za to, co było, a w stosunku do nadchodzących wydarzeń, każe być ostrożnym i przygotowanym na wszystko.
A teraz coś, z mojego wiankowego świata…
Do Wielkanocy jeszcze dużo czasu, ale przygotowania trzeba zacząć już na początku roku. Np. można samemu stworzyć sobie bazy do wianków i upleść z nich koła. Ważny jest jednak czas, w którym najlepiej ściąć pędy. Wczesna wiosna, to najlepszy okres do tego ponieważ wtedy witki są giętkie, plastyczne, ładnie można je modelować w dowolnym kształcie. Doskonale nadają się do tego gałęzie winogrona, albo witki wierzbowe i brzozowe. Najczęściej na rynku spotykamy słomiane obręcze, jednak są one grubsze niż te, które wyżej wymieniłam. Jest wiele filmów i materiałów w Internecie, w których krok po kroku, pokazane jest jak wykonać taką podstawę do wianka. Zachęcam i polecam serdecznie.



Sylwester, nowy rok i zima, kojarzy mi się z karnawałem, czyli z błyskiem, czernią, brokatem, srebrem, złotem i świecącymi dodatkami. Postaram się przygotować z tej okazji wieniec na drzwi, taki typowy, w stylu glamour. Rok temu wykonałam wianek, który idealnie do tego pasował.



Dziś rano, w drodze na PKP, zamknęli mi szlaban. Przejeżdżał pociąg towarowy. Trwało to na tyle długo, że zdążył przyjechać mój pociąg i koniec końców nie zdążyłam na niego (szlaban był nadal opuszczony). Odjechał. Musiałam czekać 25 minut na następny. Mogłabym się wkurzać, przeklinać, pomyśleć, że to nie będzie dobry dzień i w ten właśnie sposób przyciągnąć kolejne niekorzystne wydarzenia. Jednak sporo zależy od nas, od tego jaką mamy energię i w co wierzymy. Czy widzimy świat kolorowy czy czarno-biały. Podczas podróży do Poznania zauważyłam przez okno, że dziś jest piękny wschód słońca i kiedy tylko wysiadłam, pstryknęłam kilka zdjęć „na szybko”. Po drodze zobaczyłam zaparkowany samochód, na którego masce, pokrytej śniegiem, ktoś napisał „Miłego dnia”. Kierowca jadący w stronę skrzyżowania, który widział, że fotografuje napis, przepuścił mnie i się do mnie uśmiechnął. Przyznam, że jestem podekscytowana tym, jak ten dzisiejszy dzień będzie wyglądał.
Także moi Drodzy. Koniec narzekania i czarnowidztwa. Niech się dzieje! Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Wstajemy, poprawimy koronę i ruszamy naprzód.





Aby odnieść sukces w Nowym Roku, bądź skupiony, rozwijaj pozytywne nastawienie i realizuj swoje marzenia z pasją.
Bamigboye Olurotimi
Dodaj komentarz