Do odważnych świat należy?

Od jakiegoś czasu zastanawiam się czym jest odwaga? Kiedy możemy mówić o odwadze? Zapytałam też siebie w myślach – czy ja jestem odważna? Jak mnie postrzegają inni? Najważniejsze jednak dla mnie jest to, czy ja uważam siebie za odważnego człowieka. Jak siebie postrzegam w tej materii? Pomimo lęku, jaki mi towarzyszy w różnych sytuacjach i strachu, który nieraz paraliżował mnie dosłownie, czuję, że jestem odważna. Boję się czasem (pewnie jak każdy) i towarzyszy mi niepewność, ale idę do przodu, niezależnie od tego, co czeka za rogiem.

A co mówi na ten temat Słownik języka polskiego? Najlepiej zacząć od źródła czyli od definicji odwagi. Otóż odwagato zdolność zapanowania nad strachem, obawą i zrobienie czegoś niebezpiecznego lub trudnego„.

Trzeba mieć niemało odwagi, aby się ukazać takim, jakim się jest naprawdę.

Søren Aabye Kierkegaard

Odwaga jest stanem umysłu. Kiedy zaczynasz się bać, możesz albo poddać się panice i kompletnie się załamać, albo zapanować nad umysłem i wykrzesać z siebie odwagę.  John Marsden

Trafiłam też w Internecie na mini wykład pt. Odwaga cywilna 1 . Zachęcam do przeczytania. Przy okazji poznałam też inne rodzaje (wymiary) odwagi – moralna, społeczna. Z odwagą związane jest też uczucie strachu, które przeżywają wszyscy. Nawet najbardziej odważni ludzie, bohaterowie, także czasami czują strach. Trzeba pamiętać, że w niektórych okolicznościach strach jest pożyteczny, powstrzymuje nas przed zachowaniami, które mogłyby mieć tragiczne skutki. Można czuć strach, ale pomimo to iść do przodu, realizować założone cele i spełniać marzenia, a wszystko to w myśl powiedzenia „kto nie ryzykuje ten nie ma”. W byciu odważnym pomaga też ciekawość, zwłaszcza jeśli robimy coś, czego nie znaliśmy wcześniej. Np. pierwszy raz polecę samolotem, bo mimo strachu będę odważna i spróbuję. Dam radę, bo jak nie ja, to kto? Co ciekawe największy strach odczuwałam podczas uprawiania sportów takich jak narciarstwo (zjazdy po stromych stokach), jazda na rowerze MTB, z dużą prędkością – przy tzw. downhillu i w trakcie prowadzenia samochodu. Za kierowaniem autem nadal nie przepadam i to się nie zmieniło od lat, natomiast oba sporty, o których wspomniałam, uwielbiam. Mimo obaw i niepokoju, nie rezygnuję z żadnego z nich, mało tego, staram się przekraczać bariery i chociaż nieraz nogi miałam jak z waty, to nie przestałam jeździć. Chyba bardziej lubię adrenalinę, która mi wtedy towarzyszy i endorfiny w mózgu. Widocznie to uczucie przeważa nad strachem.

Człowiek odważny wychodzi poza strefę komfortu, przekracza granice, nieraz wyjątkowo, pod wpływem impulsu. Wie np., że coś jest niebezpieczne, ale po tym, jak oceni sytuację, realne zagrożenia, podejmuje działanie, czasem i spore ryzyko, bez gwarancji powodzenia. Np. ratuje kogoś, kto się topi. Czy zawsze w parze z odwagą idzie jakieś działanie? Paradoksalnie czasami działanie polegające na wycofaniu się, jest największym dowodem na to, że jesteśmy odważni. Liczy się umiejętność podjęcia decyzji zamiast brak jakiegokolwiek działania. Doskonale widać to np. w górach. Kiedy mimo kolejnej próby zdobycia trudnego szczytu, decydujemy się na to, żeby w ostatnim momencie zawrócić, bo dalsza wspinaczka przy złej pogodzie grozi utratą życia naszego, ale nieraz też i współtowarzyszy, za których odpowiadamy podczas wycieczki, to cechuje nas odwaga.

Istnieje jeszcze coś takiego jak tchórzostwo. Według Wielkiego słownika języka polskiego „cecha kogoś, kto łatwo zaznaje uczucia strachu i z tego powodu unika działań wiążących się z jakimkolwiek niebezpieczeństwem„. Pojęcie to ma wydźwięk pejoratywny i jak Słownik Języka Polskiego podaje tchórzostwo to po prostu „postępowanie właściwe tchórzom, brak odwagi„. Bardzo współczuję tym, którzy są tchórzami, chcieliby coś zrobić a nie potrafią ruszyć się z miejsca. To trochę jakby żyć w mydlanej bańce. Niby widać przez nią to, co na zewnątrz, ale nie można tego dotknąć, poczuć, powąchać, przeżyć.

Mam wrażenie, że ludzie, którzy są konsekwentni w tym co robią, co mówią, uparcie dążą do celu i to sprawia, że nie rezygnują z tego, na czym im najbardziej zależy, co chcą osiągnąć. Zastanawiałam się nad tym kto, lub co powoduje, że nie grozi mi bycie tchórzem. Niewątpliwie moimi największymi sprzymierzeńcami (w większości działań, jakie podejmuję ) są bliscy, przyjaciele, znajomi. Zdarza się też, że obce osoby – autorzy książek, nieznajomi w Internecie, są dla mnie napędem do działania, popychają do przodu poprzez wypowiadane zdania, które do mnie trafiają. Ważne jest też, żeby żyć w zgodzie ze sobą i wtedy odwaga będzie nam towarzyszyła nawet przy największych wyzwaniach życiowych. Szczerość wobec siebie, umiejętność powiedzenia komuś, że odczuwam strach w danym momencie, to odwaga. Kiedy ktoś jest nieśmiały (często introwertycy mają z tym problem) a mimo to podejmuje wyzwania, nie czując się przy tym jak ryba w wodzie, jest dla mnie podwójnie odważny. Pokonuje własne ograniczenia, słabości i w ten sposób poznaje też siebie, swoją psychikę, organizm.

Tylko tchórze stoją w miejscu. Izabela KamieńskaPrawo Mroku

Zachęcam Was bardzo do tego, żeby się nie bać, metodą małych kroków pokonywać wewnętrzne opory, blokady. Pamiętajcie, że czasem to nasze ego (albo inaczej – nasz wewnętrzny ” skrzat Egosław” – jak go nazywa mój ulubiony trener umysłu Bartek Indygo) podpowiada nam zdania w stylu „nie dasz rady”, „nie uda ci się”, „polegniesz”, „wyśmieją cię”. Nie słuchaj takich myśli w swojej głowie, przyjmij je i daj im odejść. Próbuj nowych rzeczy i rób swoje a zobaczysz, że negatywne myśli rozpłyną się jak chmury na niebie. Wiecie co odpowiadają ludzie na łożu śmierci – zapytani o to, czego najbardziej w życiu żałują? Tego, że nie odważyli się spróbować wielu rzeczy, bo nie mieli odwagi a teraz już jest na to za późno. Grzegorz Tomczak, w piosence pt. Spacer śpiewa…

„…Kup sobie mocne buty kochana
Bez mocnych butów nie można żyć
Bo to już jutro chyba już jutro
Wszystko przystanie czas też a my
Będziemy szli i szli i szli (…)

Kup sobie mocne serce kochana
By równo biło miarowy rytm
Między miłością a nienawiścią
Poruszać się będzie to serce a my
Będziemy szli i szli i szli
Słuchając jego bicia
By wierzyć że jest jeszcze
Będziemy szli i szli i szli.” (…)

Dlatego jeśli możesz, nie odkładaj niczego na przyszłość i żyj pełną piersią na tyle, na ile życie Tobie pozwala. Wyciśnij je jak cytrynę. Carpe Diem mój Drogi Czytelniku i jak to powiedział święty Jan Paweł II „Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie.”

To właśnie jest odwaga. Piekielny upór, zawzięte posuwanie się naprzód w ciemności, nadzieja, że na końcu jest światło.

Éric-Emmanuel SchmittKiki van Beethoven

  1. https://tinyurl.com/3c63tdn2 ↩︎


Komentarze

Jedna odpowiedź do „Do odważnych świat należy?”

  1. Awatar Mama
    Mama

    Piękny, mądry i pouczający tekst.
    Warto się zastanowić i to wykorzystać, tylko czy starczy odwagi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *