Piątek 14 – tego

(…)

„Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty.
To też nie diabeł rogaty.
Ani miłość kiedy jedno płacze
a drugie po nim skacze.
Miłość to żaden film w żadnym kinie
ani róże ani całusy małe, duże.
Ale miłość – kiedy jedno spada w dół,
drugie ciągnie je ku górze.”1

Szłam wczoraj rano do pracy i w myślach nuciłam sobie tę piosenkę, której fragment widzicie powyżej. Wiecie jak to jest z muzyką. Pojawia się ot tak, nagle, bez konkretnego powodu, zaczynamy ją śpiewać a słowa chodzą nam po głowie. Później nie możemy się jej pozbyć, co bywa czasem irytujące. To trochę jak z myśleniem o tym – jak ktoś miał na imię, jak się nazywał dany lek, albo jaki był tytuł tamtego filmu z Demi Moore? W przypadku piosenek jest jednak łatwiej. Po prostu zapętla nam się utwór w myślach, nucimy go non stop, jednak nie musimy się wysilać i przypominać sobie niczego (jak czyjeś nazwisko), chyba, że przyjemne chwile i sytuację z nim związaną. Nie wiem czy zauważyliście, ale piosenek na temat miłości jest najwięcej. O szczęśliwej, tragicznej, niewinnej, niespełnionej, miłości rodzica do dziecka i odwrotnie.

Dzisiejsze święto – Walentynki. Bardzo lubię dostawać kwiaty (kto mnie dobrze zna, ten nawet wie jakie:-). Romantyczne pomysły sprawiają mi radość i mile mnie zaskakują, więc nie było moim celem, żeby słowami tej piosenki, zbojkotować tradycyjne formy wyrażania miłości. Jednak z wiekiem bardziej doceniam inne rzeczy, niż kiedy jako nastolatka, cieszyłam się z każdej walentynkowej kartki, pluszaka, czy wymownego spojrzenia jakiegoś chłopaka. Dawno temu było to naprawdę urocze i co roku czekałam na to, żeby dostać walentynkę. Np. taką, jak ta.

Teraz jest inaczej, ale pewnie dlatego, że związane jest to z dojrzałością, doświadczeniem życiowym, czy z tym, że pracuję i kiedy czegoś potrzebuję, po prostu to sobie kupuję. Wiadomo, że w granicach rozsądku i nie za miliony, ale nie oszukujmy się. Jesteśmy konsumentami, często mamy nadmiar wszystkiego: za dużo ubrań, jedzenia, dodatków do mieszkania/domu, a jeśli chodzi o rzeczy niematerialne to już bywa różnie. Mamy deficyt przytulania, bliskości. Zapominamy o wdzięczności za dobre rzeczy, które nas spotykają, za życzliwość czy bezinteresowne przejawy empatii do nas skierowane. Moja córka ma taką ilość maskotek, że nawet ją przytłacza ich nadmiar. W związku z tym co jakiś czas, staramy się przekazywać część zabawek innym dzieciom. Z kolei czasu, który staram się Jej poświęcać, zawsze jest za mało.

Pewnie to, co wstawiam poniżej, niektórzy uznają za tanie, oklepane i banalne, ale gdyby każdy z nas, otrzymywał w relacji obecność, czas i wsparcie, to myślę, że połowa związków by się nie rozpadła. Przytłoczeni ilością zadań w ciągu dnia, zmęczeni, rozdrażnieni, wiecznie zajęci, próbujemy znaleźć chwilę tylko dla siebie a na to, co wydawałoby się, że jest oczywiste, często już brakuje nam czasu.

Zdefiniowanie miłości nie jest proste, ponieważ jest to zjawisko wielowymiarowe. Czym innym jest miłość w związku dwojga ludzi, a czym innym miłość rodzicielska, w przyjaźni czy miłość do zwierzęcia domowego.

Każdy z nas postrzega pewnie miłość w relacji trochę inaczej. Jedni jako uskrzydlający i dodający endorfin „narkotyk”, motyle w brzuchu i różowe okulary (ogólnie coś wspaniałego), inni jako coś, co tylko zadaje ból i rany. Wszystko oparte jest na doświadczeniach jakie mamy. Miłość przechodzi przez różne fazy i często mylimy ją z zakochaniem, które tak naprawdę jest tylko początkową fazą miłości. Bywa, że kiedy ta faza minie, związek się rozpada. Miłość to przywiązanie, które łączy ludzi, obejmuje troskę, zaangażowanie i bliskość emocjonalną a także mieszanka uczuć, myśli i zachowań, które wpływają na całokształt relacji między dwojgiem bliskich sobie osób.

Nauka wykazała, że miłość ma swoje podstawy w chemii naszego mózgu, a dokładniej w działaniu hormonów i neuroprzekaźników. Oksytocyna, zwana również „hormonem miłości”, oraz wazopresyna, to hormony odpowiedzialne za uczucie miłości. Uwalniane są one podczas bliskiego kontaktu fizycznego, takiego jak trzymanie się za ręce czy przytulanie, oraz w trakcie seksu. Ich działanie wzmacnia więź między partnerami. Czasami mylimy ją z emocjonalnym uzależnieniem od tego uczucia czyli tak zwanego „haju”.

Nie wiem czym dla Was jest miłość ale w typowej miłości romantycznej kluczowe jest dla mnie wzajemne zaangażowanie, zaufanie, chęć komunikacji i częstego przebywania z partnerem. Ponadto szacunek dla niego i jego potrzeb, gotowość do pracy nad związkiem i umiejętność rozwiązywania konfliktów w zdrowy sposób. Zazdrość też, jak najbardziej, ale taka zdrowa, jak o kogoś dla mnie najważniejszego. Przestrzeń w relacji i czas dla siebie samego jest też istotny, bo pozwala nam zatęsknić za sobą, robić coś, za czym nasz partner niekoniecznie przepada. Nie czujemy wtedy, że się w związku dusimy, albo, że się kompletnie zatraciliśmy, do tego stopnia, że bez drugiej połowy nie umiemy funkcjonować.

Gdybym miała słowami piosenki pokazać, w jaki sposób można opisać miłość i jak ją widzę, to właśnie np. tak, jak w utworze „Safari” śpiewanym przez Piotra Ziołę. Polecam serdecznie, świetny wokal Piotra.

Spotkajmy się na schodach w holu tuż przy drzwiach
Jak dachowce wiosną gdy oknami wpada maj
Stertą klątw oczaruj bym nie pamiętał nic
W kieszeni trzymaj jeszcze kilka chwil

Choć w ustach mam safari to dłonie wciąż mi drżą
I mimo huraganu czekam na cieplejszy front
Stertą klątw oczaruj bym nie pamiętał nic
A ja jak szpieg się schowam by przy tobie być

Ratuj mnie z pożarów i wyławiaj z rzek
Zostań tu mów o wszystkim o czym chcesz
Nim dosięgnie nas stado dzikich lwów
Nim dopadnie cię jeden z gorszych snów

Połóżmy się na dachu rozmawiajmy całą noc
O kometach i serialach, że uciekniemy stąd
Stertą klątw oczaruj bym nie pamiętał nic
Do ostatniego z tchnień chcę przy tobie być

Ratuj mnie z pożarów i wyławiaj z rzek
Zostań tu mów o wszystkim o czym chcesz
Nim dosięgnie nas stado dzikich lwów
Nim dopadnie cię jeden z gorszych snów2

Bardzo lubię stare filmy o miłości a na dzisiejszy wieczór (jeśli ktoś planuje zostać w domu) polecam ” To właśnie miłość” z 2003 r. (świetna obsada), „Pamiętnik” z 2004 r. – wspaniały duet w postaci Ryana Goslinga i Rachel McAdams a także „Holiday”, który uwielbiam, z doskonałą muzyką Hansa Zimmera.

Nauczyłam się po latach, że za miłością nie warto gonić ani tym bardziej o nią prosić czy nawet żebrać. To uwłaczające, poniżające i na dłuższą metę i tak nic dobrego nie przyniesie. Pamiętajcie – jeśli ma przyjść to sama przyjdzie, niespodziewanie, nagle, bez zaproszenia.

Na Walentynki chciałabym podzielić się z Wami jeszcze jednym wpisem. Niech to będzie wisienka na torcie, kropka nad i… oczywiście, w drugą stronę tak samo, jeśli chodzi o wybór partnerki na życie:

  1. Tekst pochodzi z utworu „Zanim Pójdę” zespołu Happysad ↩︎
  2. Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,piotr_ziola,safari.html ↩︎

Tworząc ten wpis, definiując miłość korzystałam z tekstu na stronie https://mindhealth.pl/blog/czym-jest-milosc-jak-rozpoznac-prawdziwa-milosc .Jeśli kogoś interesuje ten temat, to tutaj znajdziecie szerszy opis.


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *