Zbiorowe szaleństwo

Jeśli umiecie patrzeć, zobaczycie, że cały świat jest ogrodem. – Frances Hodgson Burnett

Lato to zawsze doskonały czas na zbieranie kwiatów, roślin do suszenia, gromadzenie zapasów na jesienno-zimowe wiankowanie. Gdybym tak każdego dnia udała się w jakieś miejsce, gdzie rosną trawy, zioła i inne dary natury, to wszystkie pomieszczenia w domu, na działce, cały mój samochód miałabym wypełniony suszkami i pewnie nie wystarczyłoby mi życia na realizację kolejnych wianków z tego, co bym nazbierała. Już teraz mam wrażenie, że moje zbiory zajmują bardzo dużą powierzchnię.

Dziś po pracy wyskoczyłam nad pobliską rzeczkę. Wokół niej roztaczają się łąki i niemal za każdym razem znajdę tam coś ciekawego do ścięcia. Żółto było dosłownie wszędzie. Zresztą zobaczcie sami.

Podczas mojego sierpniowego urlopu byłam też u dziadka na działce, gdzie posadzone miałam proso fioletowe i inną roślinę przeznaczoną na suszki. Wszystko, co posiałam w maju, wyrosło i nadawało się już do ścięcia, więc oczyściłam nieco teren dziadkowego ogródka a sama zyskałam bardzo dużo materiałów na wianki. Nie muszę nawet pisać jak bardzo mnie to raduje.

Na urodziny dostałam od rodziców ogromne bukiety złożone z przepięknych kolorowych suszków a wszystko to od niezawodnej Weroniki, z pobliskiej farmy. Pewnie większość kobiet wolałaby bukiet żywych kwiatów na urodziny ale dla mnie, jak się domyślacie bukiet w postaci takich ususzonych roślin to cenniejsze niż złoto.

Wdzięczność i pszenica rosną tylko na dobrych glebach. – Francois de la Rochefoucauld

Weekend tuż tuż, tak więc będzie okazja żeby wykorzystać te cuda, które opisałam Wam dzisiaj. Jesteście ciekawi co z tego wyczaruję? Zapraszam do śledzenia mojego bloga. Wkrótce pojawi się fotorelacja.


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *